Wspomniałam jak się nazywam? Nie!? Jak ja zamierzam te
biedne dzieci uczyć skoro podstawowych rzeczy zapominam... No dobra. Nazywam
się Jagoda Szpak (i nie jestem rodziną Michała Szpaka!). Od poniedziałku będę
uczyć polskiego w podstawówce, ale o tym już mówiłam. Nie mogę się doczekać
początku tego tygodnia! Od początku studiów marzyłam o tym. No wiecie. Chciałam
nieść kaganek oświaty itp. A tak całkiem serio to ja po prostu strasznie lubię
dzieci i chyba właśnie dlatego postanowiłam zostać nauczycielką. I co z tego,
że klasy 4-6 to takie większe dzieci? Mnie to nie przeszkadza. A od kilku dni
chodzę po domu w tę i z powrotem i szukam sama nie wiem czego. Przeprowadzam
się i staram się spakować. Jako że mieszkam na obrzeżach Rzeszowa, a szkoła
jest raczej w centrum moi kochani staruszkowie kupili mi mieszkanko. Taka mała
nagroda za dyplom i znalezienie pracy. W sobotę się tam wprowadzę.
3
WRZEŚNIA- PONIEDZIAŁEK
O
matko! To już dziś. Mój debiut w roli nauczycielki. Boję się strasznie. Pół
nocy nie spałam. A co będzie jutro? Dziś tylko rozpoczęcie roku szkolnego, a
jutro... Aż się boję myśleć. A na dodatek mam być wychowawczynią jednej z klas.
JA!! Wychowawczynią! Kto normalny dałby mi tą rolę!? No ale nikt nie
powiedział, że dyrektorka mojej szkoły jest normalna. Dobra. Koniec użalania
się. Zjadłam śniadanie i ubrałam się w we wczoraj przygotowane ciuszki. Jak
przystało na panią profesor wyglądałam bardzo elegancko. Założyłam szarą
sukienkę przed kolano, ale żeby trochę ożywić strój ubrałam czerwone buty i
naszyjnik. Włosy rozpuściłam (jak się ma kasztanowe lekko kręcone włosy to
można z nimi zaszaleć). Pociągnęłam rzęsy tuszem, a usta błyszczykiem,
popatrzyłam w lustro i powiedziałam.
-No
Jagoda. Czas ruszać do walki.- i wyszłam.
Do
szkoły doszłam po 5 minutach. Kocham moich rodziców za to mieszkanie!!! Od razu
poszłam do gabinetu dyrektorki aby się dowiedzieć co i jak. Ta powitała mnie z
uśmiechem.
-Witam
pani Jagodo! Zapewne chciałaby pani wiedzieć coś więcej o pani klasie?-No
proszę jaka domyślna! Już ją lubię.-Będzie pani wychowawczynią 4a. Tu ma pani
ich listę. To 20 osób. A i jeszcze plan lekcji. Poza tym będzie pani uczyć
jeszcze 5 klas. Mam nadzieję, że to nie za dużo?
-Nie.
Bardzo dobrze. A mogłabym wiedzieć, która z sal jest moja?
-Oczywiście.
Będzie pani uczyć w 13. Nie jest pani przesądna?-Pokręciłam przecząco głową.
Nie byłam przesądna. Nie przerażał mnie czarny kot, czy rozsypana sól.-To
dobrze. Zabiorę panią do pokoju nauczycielskiego. Tam pozna pani resztę grona i
weźmie pani klucz do swojej sali. Pozna pani ją i w ogóle...
Prawie
cały czas milczałam. Ja! Jagoda Szpak, której usta nigdy się nie zamykały teraz
nie wiedziałam co mam mówić. Jeżeli takie coś dopadnie mnie przy uczniach to
długo w tej szkole nie popracuję. Gdy zastanawiałam się nad przyczynami mojego
nagłego niedoboru słów pani dyrektor już przedstawiała mnie moim nowy kolegom z
pracy. Ogólnie sprawiali dość miłe wrażenie. Mam nadzieję, że tak będzie cały
czas. Następnie wzięłam klucz i poszłam do swojej klasy, która była dokładnie
naprzeciwko gabinetu dyrektorki. Mam nadzieję, że te ściany nie przepuszczają
zbyt dużo dźwięku... Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się
niebiesko-zielona klasa z 10 dwuosobowymi ławkami, biurkiem, szafkami i kilkoma
tablicami. Moja pierwsza myśl? Pięknie. Druga? Trzeba tu powiesić jakieś ozdoby
i zrobić gazetkę. Spojrzałam na plan lekcji. Jutro mam godzinę wychowawczą,
więc wypróbuję zdolności plastyczne moich uczniów. Gdy rozsiadłam się przy moim
biurku usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.
-Pani
Jagodo.-To była dyrektorka.-Idziemy do kościoła na uroczystą mszę. Idzie pani z
nami?
-Tak. Już idę.
*
Po powrocie do domu, zrzuciłam swoje czerwone szpilki rzuciłam się na kanapę,zakładając nogi na
oparciu jak to miałam w zwyczaju. Włosy swobodnie zwisały,dotykając idealnie
błyszczącego parkietu. Muszę zapytać staruszków ile kosztowało ich to
mieszkanie, bo gołym okiem widać że na wystroju nie było oszczędności. Będę
panią wychowawczynią 20-osobowej gromadki. Trzeba się tym faktem pochwalić,
nie? Kto pierwszy? Może mamusia, a potem Diana. W ramach formalności,powiem że
to moja,hmm...jakby to powiedzieć...druga połówka. Tylko spokojnie, moja
orientacja seksualna nie ma z tym okresleniem nic wspólnego. Na tym tle nie
odbiegam od większości społeczeństwa. Po prostu dobrałyśmy się idealnie. Razem
balujemy, by na drugi dzień umierać. Słuchamy siebie nawzajem, bez udawania że
to co mówi nas obchodzi. Po prostu nas to interesuje. Ona zazdrości mi moich
włosów, a ja jej nóg. Często dochodzi z tego powodu do małych spięć,jednak obie
wiemy że to tylko żarty. A gdy ktoś jest dla nas nie miły, rzucamy mu taką
wiązankę, że biedaczek,tudzież biedaczka gaśnie tak błyskawicznie jak światło w
lodówce, gdy ją zamykamy. O ile ono w ogóle gaśnie...
-Halo,mama? Przekaż tacie, że macie córkę-nauczycielkę.
Jutro zaczynam pracę na stanowisku: wychowawca klasy 4a.
Gratulacjom nie było końca. Jesteśmy dumni bla,bla,bla...Nie
jestem fanką takiego cukrowania i słodzenia. Jeszcze chwilę wysłuchałam
monologu mamy o tym jak żyć. Ciepło się
ubieraj,zdrowo odżywiaj i inne złote
rady.
Powróciłam do normalnej pozycji na kanapie, by wstać i nalać
sobie mojej ukochanej Pepsi. To moje takie małe uzależnienie. Gdy dostarczyłam
do organizmu kolejną dawkę, od razu poczułam się lepiej. Poczłapałam do salonu
i powróciłam do wyjściowej pozycji, jednocześnie wykręcając numer do panny
Diany Piotrowskiej. Odebrała po 3 sygnałach
-Masz tą robotę??
-No pewnie, będę panią wychowawczynią –powiedziałam z dumą
do słuchawki
-No i świetnie. A zarobki ustaliłaś? – w tym momencie
uśmiech zszedł z mojej twarzy
-Nic nie wiem na temat wypłaty...O Boże....ale jestem głupia....
-Nie wiem ile nauczyciele zarabiają,ale patrząc na te ich
strajki to pewnie nie wiele...
-Chcesz mnie pocieszyć,czy jak?
-No już, już. Nie denerwuj się. Powiedz lepiej czy macie w
tej waszej szkole jakiegoś przystojnego wuefistę??-Diana dopytywała o to co
lubi, czyli umięśnionych facetów.
-A wiesz,że nie zwróciłam uwagi...Ale szybko się poprawię i
jutro dam ci znać czy jest coś ciekawego i godnego naszej uwagi...
-Trzymam za słowo. Wychodzimy gdzieś?
-Sama nie wiem. Muszę coś zjeść, a potem wyspać się. Jutro o
7:30 musze być w pokoju nauczycielskim
-Gadasz jak stara baba. Ale nie będę nalegać.
-Spotkamy się kiedy indziej,ok.?
-No pewnie. Paaaa
-Ciao!
13 WRZEŚNIA
Pracuję już kilka dni,i przyzwyczaiłam się do wczesnego wstawania,
eleganckiego stroju i „moich” dzieci, które jak się okazało wcale nie są takie
głupie. Na jakie wyglądają....Nie bierzcie tego na poważnie, to tylko taki
sucharek na dobre rozpoczęcie weekendu:). Ale wracajac do pracy, to mam w większości miłe koleżanki, które co
rusz przysyłają do mnie swoich wychowanków, po szpilki. Takie do gazetki.
Dziwne,prawda? Zdążyłam także ustalić wysokość mojej pensji. Rozwodzić się nie
ma nad czym. Szału nie ma. Pani dyrektor jest dla mnie bardzo miła.Wymaga od
nas tylko przyzwoitego stroju. Czasami mam wrażenie że traktuje mnie inaczej
niż pozostałych członków grona pedagogicznego. Widocznie bardzo lubi moja
rodzicielkę. Tymczasem, zmieniam szary, „biurowy” wręcz uniform na kieckę,
szpilki i ruszam z Piotrowską w miasto,bo jak już wcześniej wspomniałam
rozpoczął się weekend. A teraz uwaga, na dowód że mam talent i nie bez powodu
wybrałam polonistykę polecę wierszem : Cały tydzień haru, haru, a na weekend
bach do baru. Morał jeden nam się kłania: idzie weekend będzie bania!
Zadanie domowe:
-wywalić szpilki ze swojej klasy
-rozejrzeć się za przystojnym wuefistą
---------------------------------------------------------------------------------
Witamy wszystkich! Udało się dodac nowy rozdział, i chociaż na chwilę oderwać się od ksiązek. Nie żartuję! Nauki jest tyle,że masakra... Jagoda musi coś z tym zrobić! Skoro już zaczęła pracę, to może nie długo program się zmieni, tym razem na lepsze ;)
Poza tym chciałabyśmy bardzo serdecznie powitać nowe czytelniczki z blogspotu, dziękujemy za miłe komentarze w prologu, mamy nadzieję że nie zawiedziemy waszych oczekiwań co do tego opowiadania :)
Pozdrowienia!
Fanta&Cola
Hahaha..świetne a ten wiersz jak na polonistkę przystało, boskie. hahhaaaaha...leżę ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, genialne! *-* Gdybym w podstawówce miała taką zwariowaną i młodą nauczycielkę, na nic bym nie narzekała. Pani Jagoda wpasuje się do otoczenia zapewne z prędkością światła, a i zarobki z czasem wzrosną. Przynajmniej powinny. :) Przystojny wuefista? Nachodzą mnie pewne myśli, ale na razie nic nie zdradzam! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZ przystojnym wuefistą mam już pewne obiekcje, ale ciiiicho, nic nie mówię :D
OdpowiedzUsuńSuper! Przystojny wuefista =) Coś dla mnie :) Czekam na następny rozdział, mam nadzieję z jakimś pikantnym szczegółem :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć taką psorkę :D:D Ale na to już za późno... Historia mnie bardzo, ale to baaaardzo zaintrygowała i na pewno zagoszczę tu na dłużej :D:D Co ja tu dużo będę pisać... UWIELBIAM WAS i tyle w tym temacie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, nulka :*
Witam Was serdecznie w ten czwartkowy poranek :) Na http://niepowstrzymana-milosc.blogspot.com/ pojawił się rozdział drugi. Jeśli masz czas i ochotę, to zapraszam. Pozdrawiam :* Izuś :D
OdpowiedzUsuńŻeby wszystkie belferki były takie fajne to świat byłby piękniejszy i dziecio grzeczniejsze. Przecież te stare lampucry w szkołach to tylko młodzież straszą!
OdpowiedzUsuńWuefista przystojny... zapowiada się ciekawie w tej szkole ;)
OdpowiedzUsuńJagoda będzie pewnie najbardziej lubianą nauczycielką w szkole, w końcu wyluzowana pani profesor to jest to! noooo i ja też bym się chętnie na jej miejscu rozejrzała za tym wuefistą, zawsze chciałam mieć jakiegoś gorącego przystojniaka w roli nauczyciela wychowania fizycznego, a w zamian miałam sześćdziesięcioletniego Sora, ale przynajmniej kochał siatkówkę :) a co do weekendu, to pewnie będzie ostra ta bania :)Pozdrawiam, Embouteillages :)
OdpowiedzUsuńWitam. Czwartek dopiero się rozpoczął, a ja zgodnie z planem dodaję kolejny, trzeci już rozdział na http://niepowstrzymana-milosc.blogspot.com/ Jeśli masz czas i ochotę, to serdecznie zapraszam. Pozdrawiam, Izuś.
OdpowiedzUsuńCześć :)
OdpowiedzUsuńSzept drugi - http://namietnym-szeptem.blogspot.com
Zapraszam :)
Ellie
Haha, świetny wierszyk. xD naprawdę. ;p Przystojny wuefista, o jooooo, już lubię Dianę. :P
OdpowiedzUsuń