piątek, 16 listopada 2012

LEKCJA 5- ROZMAWIAĆ POTRAFI KAŻDY, ALE CZY NA PEWNO? UMIEJĘTNA KONWERSACJA- ĆWICZENIA W PRAKTYCE


Przez cały trening na nią zerkałem. (Trener kilka razy nawet zwrócił mi na to uwagę.) Była zapatrzona w jakiś bliżej nieokreślony punkt. Ciekawe o czym myślała. Może o mnie? Marzenie... Po treningu podszedłem do niej. Sam nie wiem po co... Pomyślałem, że skoro ją zaprosiłem, to chyba powinienem jej coś zaproponować. Tylko co? Improwizuj Pit!! Wymyśliłem tylko tyle:
-Jak ci się podobało?
JAGODA
-Jak ci się podobało?
-Super! Ale myślę, że bardziej podobało się mojej przyjaciółce.-Tu powinno nastąpić zapoznanie Piotrka z Dianą. Ale co? Oczywiście moja przyjaciółeczka gdzieś się ulotniła. Nawet nie wiem kiedy. Zawsze jak mi jest potrzebna to ją gdzieś wcina. Ale teraz ją znajdę! Później będzie mi do końca życia wypominać, że jej z Pitem nie poznałam. Rozejrzałam się po boisku i... Zobaczyłam Dianę fotografującą się z... Kto to jest!? Myśl Jagoda, myśl! Ha! Przypomniałam sobie! Z Igłą. Jednak spędzenie popołudnia na oglądaniu "Igłą szyte" na coś się przydało.-W zasadzie chyba powinnam was ze sobą poznać, ale jak widzisz Diana jest zajęta twoimi kolegami.
-To może ja cię tak oficjalnie z nimi zapoznam?
A po co!? Tak sobie pomyślałam, ale odpowiedziałam bardziej dyplomatycznie.
-Ale przecież my się znamy. Odbijaliśmy razem piłkę na wycieczce.
-No tak, ale teraz poznałabyś ich... z trochę innej strony...
Osz  ty... Uparty jest.
-No dooobra... Ale zaraz. co to znaczy z innej strony?-Mam nadzieję, że nie usłyszał strachu w moim głosie. No co! Przestraszyłam się. W końcu nie wiadomo co takim facetom strzeli do głowy.
-Pomyślałem, że może poszłybyście z nami na piwo? Jest piątek. 17. Można zaszaleć.
-Nie wiem jak Diana, ale ja bardzo chętnie.
No i moje plany o nieimprezowaniu poszły się turlać.
-Super! Czekaj na mnie. Ja pójdę wziąć szybki prysznic i idziemy.
Właściwie, to ostatnie zdanie słyszałam dzięki jakimś nadzwyczajnym zdolnościom. Dlaczego? A dlatego, że po słowie "Super" Piotrek mnie przytulił. Zanim zdążyłam w jakikolwiek sposób zareagować jego już nie było. Ale jak mnie objął, to było megasuperfajnie. Cholera... Jako polonistka, to chyba powinnam używać jakiś trudniejszych słów, nie? Ale nie mogę. Bo jak mnie Piotrek przytulił, to... No i znowu mi słów brakuje! Drugi raz w ciągu miesiąca.Trzeba iść do terapeuty. Koniecznie.
PIOTREK
Zaprosiłem ją na piwo z moimi kolegami... Problem w ty, że oni o tym nie wiedzą. Żeby tylko nie mieli innych planów.
-Chłopaki, pomóżcie.-zawyłem, gdy tylko wszedłem do szatni.
-A co? Panna ci ucieka?
No tak. Widzieli mnie z jak uściskałem Jagodę i teraz Igła to wykorzystuje przeciwko mnie. Ale teraz jest mi wszystko jedno co mówią! Teraz mają mi pomóc!
-Prawie. Zaprosiłem Jagodę na piwo. Tylko, że powiedziałem, że wy też idziecie.
-A kto stawia?-zapytali chórem. Jak kilkunastu facetów różnych narodowości może w tym samym momencie myśleć o tym samym?
-No sorry, ale na 20 piw to nie mam kasy. Idziecie, żeby pomóc przyjacielowi w potrzebie!
-Ale tak całkiem za darmo?-Zibi nie dawał za wygraną.
-Noo...
-Tak łatwo to nie ma. Pójdziemy, ale jakąś zapłatę sobie wymyślimy.
Znam ten cwaniacki uśmieszek. On nie wróży nic dobrego. Jak znam tych idiotów, to pewnie każą mi łazić po Rzeszowie w spódnicy i szpilkach, albo coś. Ale czego się nie robi dla dziewczyny...
-Dobra. Niech wam będzie. tylko się pośpieszcie błagam.
JAGODA
Diana przybiegła do mnie w podskokach. Ma kobita energii...
-Jagódko! Jak ja ci dziękuję, że mnie tu zabrałaś. Mam zdjęcia z prawie wszystkimi. Tylko mi Alka, Pita i Zibiego brakuje... Ej, a co ty taka rumiana jesteś? Pit cię pocałował czy co?
Wytłumaczy mi ktoś dlaczego ona nawet jak żartuje, to ma rację? No może teraz niekoniecznie, ale była blisko...
-Nie ważne. Ale mówiłaś, że nie masz z chłopakami zdjęć? No to zaraz będziesz miała okazję, bo idziemy z nimi na piwo.
-CO!!!!???
-No to. Piotrek nas zaprosił. 
Tu nastąpił długi pisk, słyszalny zapewne nawet w Warszawie. Jeżeli ktoś miał dobry słuch, to mógł tam rozróżnić też poszczególne słowa. Coś takiego mnie więcej: Idę na piwo z siatkarzami!!!!!
Jak już mnie wyściskała i wycałowała, zauważyłam, że chłopaki stoją na boisku i się z nas śmieją. Pięknie! Jeszcze sobie Piotrek pomyśli, że jakieś nienormalne jesteśmy. To znaczy o Dianie, to niech on sobie myśli co chce, ale o mnie... Chociaż... Ja przecież jestem nienormalna. To po co chłopakowi robić nadzieję? Ale teraz trzeba iść się napić.
-Koniec przedstawienia. Idziemy na to piwo czy nie?



Razem z Dianą wyszłyśmy przed halę, żeby tam poczekac na chłopaków. Było chłodno,ale takie trzeźwe powietrze dobrze mi zrobiło. Musiałam troszeczkę ochłonąć.
-Jejuuuu....chyba pamiętnik zacznę pisać, żeby  dzieciom za parę lat pokazać, z kim bujała się ich mamusia – moja towarzyszka powinna udac się do laryngologa, bo ma coś nie tak z głosem. Cały czas piszczy....Albo się gdzieś helu nałykała. W to jestem skłonna uwierzyć. Któryś z siatkarzy wdmuchał w jej usta zawartość balonika, a teraz czeka, żeby ona zrobiła się „śpiąca”, tudzież „zmęczona”, i nic, tylko zaciągnie ją w jakiś ciemny róg, żeby...-tu moja bajka się kończy, gdyż dołączyło do nas kilku wyrośniętych facetów. Z taką obstawa to można na imprezy chodzić ;)
-No ile jeszcze mamy na was czekać?- wzburzony Zbyszek (chyba) skierował to pytanie do nas!! W sensie mnie i Diany.
-Ależ ty jesteś dowciapny.... Chodźmy juuuż....
-Widzę, że komuś tu się chce pić?- Zbyszek znowu na mnie cwiniacko popatrzył.
-Zebyś wiedział –pokazałam mu język, i ruszyłam do przodu. Za mna reszta bandy.Piotrek szedł obok mnie, ale nie rozmawialiśmy. Chyba się krępował przy kolegach. Może jak się napije, to mu się język rozwiąże? Już ja się o to postaram ;)
Po ok. 10 minutach dotarliśmy do jakiegoś baru. Nie znałam go, co znaczy że jego pracownicy też mnie nie znali, a więc mogłam się wyluzować totalnie. Usiedliśmy przy wielkim kwadratowym stoliku, ja z Dianą obok siebie,po mojej lewej Zbyszek,a po prawej Igła. Po drugiej stronie Kosok,Olieg, i Pit. Przyszedł kelner, zapytał o to co zawsze. Zamówiliśmy po piwie dla każdego.
-A ty Jagoda, lubisz piwo?- jak mamusię kocham, Bartman zaraz dostanie w dziób. Nie dość że taki upierdliwy dzisiaj, to jeszcze głupie pytanie zadaje. A to kobieta piwa się napić nie może? Od kiedy?
-Wiesz, preferuję sok z gumi-jagód,ale ten bar nie ma tego przysmaku w swojej ofercie.- powiedziałam to śmiertelnie poważnie. Zauważyłam, jak wszyscy próbują nie wybuchnąć śmiechem. Co im tak wesoło? Moje wyznanie ich tak rozśmieszyło, czy mina Zbycha?
Może się w końcu ode mnie odwali. Niech bierze przykład z Nowakowskiego. Siedzi grzeczniutko, uśmiecha się grzecznie, nawet jak podnosi głos,to robi to w grzeczny sposób. (Wiem bo słyszałam na trenigu,jak mu Igła piłki nie chciał oddać). On jest cały taki grzeczny.
W tym samym czasie, kelner przyniósł nam kufle wypełnione wyskokowym napojem i już po chwili każdy zamoczył w nich swe spragnione tego smaku usta. (No wreszcie powiedziałam coś, jak na polonistkę przystało) Rozmawialiśmy sobie,co chwila któryś z siatkarzy pytał mnie czy radzę sobie z dziećmi, i czy tak samo radzę sobie z dorosłymi facetami. Wścibscy są.
-Z dorosłymi jest łatwiej.
-Dokładnie- Diana mnie poparła, chociaż chyba do końca nie wiedziała o co chodzi. Ilość wrażeń dzisiejszego dnia, plus alkohol szybko zadziałały.
-Co ty nie powiesz? Aż takie doświadczenia masz?- do rozmowy włączył się Achrem.
-Nie trzeba być geniuszem. Wystarczy znać parę sztuczek.- uśmiechnęlam się, po czym pociągnęłam z kufla.
-A zdradzisz nam?- do rozmowy włączył się Pit.
-A po co ci to wiedzieć? –zapytałam słodko
-Może na kobiety też działa?- tez się uśmiechnął.
-Nie działa. Uwierz.
-A co działa?- nagle mu się konwersować zachciało. Przedtem nie miał kto gęby otworzyć.
-Zależy od kobiety...- powoli traciłam pewność siebie. Do czego on zmierzał??
-A na ciebie co działa?-oj,oj,oj....
Z chwilowej opresji wybawił mnie kelner, który przyniósł drugą kolejkę. Nie wiem kto ją zamówił, ale jestem mu baardzo wdzięczna. Nawet gdyby to był Bartman....
Upiłam „łyk”. Dość spory. Na odwagę.
-A dlaczego pytasz?- chwilowo przejęłam pałeczkę.
-Ciekawy jestem po prostu.-mówi to z takim spokojem, i uroczym uśmiechem jakbyśmy rozmawiali o pogodzie. I wiecie o się stało? Jakaś epidemia zaatakowała telefony siatkarzy. Każdy musiał gdzieś wyjść, bo albo żona dzwoni, albo mamusia. Zostaliśmy tylko ja, Pit i Daria. Dobrze, że chociaż ona tu jest.
-Sama nie wiem, co na mnie działa. Jestem kobietą, a kobieta zmienną jest. Trzeba wypróbować wszystkie możliwośći, żeby się o tym przekonać.- Ha! Zagięłam go. Albo nie....Cały czas się uśmiecha. Nie dobrze, nie dobrze....
-Czyli mam rozumieć, że jesteś otwarta na różne propozycje?-niestety, muszę oddać  pałeczkę
-Dokładnie.- gram twardą.
-Dobrze wiedzieć. –napił się piwa. Wziął swoją komórkę, i wstał
-Musze gdzieś na chwilę wyskoczyć. Zaraz wracam
I poszedł.Co ten facet kombinuje??? Najpierw zadaje takie pytania a potem wieje? Miesza mi w głowie...
Zadanie domowe:
Zapamiętać: Piotrek jak chce, to potrafi być rozmowny, dlatego nie pić wtedy alkoholu, gdyż zasób słownictwa i błyskotliwe stwierdzenia są jak najbardziej na miejscu, a mając na uwadze wyżej opisaną sytuację, po  prostu się nie opłaca....

======================================================================
Cześć wszystkim :) Póki co jesteśmy z siebie dumne, bo rozdziały udaje się nam dodawać regularnie. Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy nie zmieni się za szybko ;) A w rozdziale, no cóż, dzieje się :D Nowakowski- mistrz niewygodnych pytań :) Ale myślimy, że Jagodzie, z racji swojego zawodu, udało się wybrnąć. A wy co sądzicie?

12 komentarzy:

  1. Rozdział genialny i tak mnie zżera ciekawość co ten Piotr nam wykombinuje... A Daria będzie samotna? Już myślałam, że ona też jakiegoś siatkarza wyrwie :)
    Pozdrawiam kindurek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Orzesz, wyskoczyć na piwo z siatkarzami, mhm, marzenie. Nawet z upierdliwym i zadającym głupiutkie pytania Bartmanem, a co! :)
    Coś mi się wydaję, że mogę przypasować się do Darii, z pewnością reagowałabym tak samo jak ona, już nie mówiąc o obleceniu wszystkich wielkoludów w ramach bliższego zapoznania. :P
    Hm, Pit jest tu taki słodki. Tylko niech mu się częściej język rozwija, bo Jagodę, jak to polonistkę, piękna wymowa i elokwencja kręci. :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na drugą perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/ oraz dwudziesty dziewiąty rozdział na http://siatkarscy-herosi.blogspot.com/ . Jeżeli któregoś nie czytasz, zignoruj. Pozdrawiam, Caroline :*

      Usuń
  3. Zapraszam na rozdział numer 4 i zachecam do komentowania! :*

    jednospotkanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż nabrałam ochoty na piwo! :) a w takim towarzystwie to już w ogóle! kto by pomyślał, że Piter okaże się takim aktywnym rozmówcą i w obecności kolegów będzie zadawał niewygodne pytania :) wyrabia się chłopak :) ciekawe co On kombinuje. no i Zibi oczywiście musi być gwiazdą towarzystwa, ten też już coś sobie wymyślił w tej swojej główce :) utożsamiam się z Dianą, bo też bym się jarała tym jak małolata ;D i na pewno i jej trafi się jakiś amant! ;p pozdrawiam Embouteillages :*

      Usuń
    2. zapraszam na 19 rozdział na http://ma-vie-avec-toi.blogspot.com/ pozdrawiam, Embouteillages ;*

      Usuń
  4. Zaparaszam na ostatni rozdział opowiadania o nulce na http://greens-art-handmade.blogspot.com/ i trzeci na http://greens-art-handmade.blogspot.com/ .
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotr zachowuje się jak ci.pa, a nie facet. To przykre ale mężczyzna powinien wiedzieć czego chce:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam. Na http://niepowstrzymana-milosc.blogspot.com pojawił się rozdział 6. Jeśli masz czas i ochotę, to zapraszam. Pozdrawiam, Izuś :)

    P.S. Zaległości nadrobię w najbliższy weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział , czekam na następny :D
    Na http://na-boisku-i-poza-nim.blogspot.com pojawił się I rozdział , jeśli znajdziesz czas to zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. SPAM! Tak, jakiż byłby portal blogowy bez spamu?

    A jestem tu, żeby zaprosić Cię na coś nowego, coś ode mnie, coś z Michała i Aleksa. To właśnie oni czekają na Twoje odwiedziny :)
    all-against-us.blogspot.com

    Zapraszam! I przepraszam za SPAM... Niezainteresowana? Zignoruj wiadomość.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pit, jakiś Ty ciekawski. Strasznie mi się mordka cieszyła przy końcowym fragmencie. No i niechże on będzie taki rozmowny zawsze i wszędzie, niech powoli ,rozpracowywuje' (:D) Jagodę i zaskrabia sobie jej sympatię. :)

    OdpowiedzUsuń