czwartek, 14 lutego 2013

LEKCJA 14: NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY JAK GO MALUJĄ- ZWIĄZKI FRAZEOLOGICZNE-WPROWADZENIE

Parę minut później Piotrka już nie było. No to co ja teraz będę robić? Mój wzrok padł na stos kartek. O nie! Nie będę tego teraz poprawiała... co mnie podkusiło żeby zadawać wypracowania dwóm klasom na raz? Ale jak już się taką głupotę zrobiło, to trzeba teraz ponieść jej konsekwencje. Chociaż... Nie odbiorę Piotrkowi przyjemności sprawdzania bazgrołów 11-latków. A przy okazji zobaczę jakie ma umiejętności. Przyjemne z pożytecznym. Zostawię je na wieczór. Tylko co robić teraz? Posprzątałabym mieszkanie, ale zrobiłam to wczoraj, więc teraz lśni czystością. Wzięłam do ręki telefon z nadzieją, że w książce telefonicznej znajdę inspiracje... I znalazłam!! Zadzwonię do mamy, żeby potwierdzić tę kolację. Wybrałam numer i po 3 sekundach rozmawiałam z mamą (mistrzynią szybkiego odbierania telefonu).
-Cześć mamo. Co tam w domu?-jakoś trzeba zacząć.
-Wszystko w porządku. A u ciebie?
Ależ rozmowna jest dzisiaj moja mamusia... Chyba stracę majątek na rozmowę...
-U mnie też. Dzwonię, żeby ci powiedzieć, że będziemy w sobotę na tej kolacji u was.
-Będziemy?-moja rodzicielka wyraźnie się ożywiła. Czyżby zapomniała o Picie?
-No ja i Piotrek.
-Aaa. Zapomniałam o tym twoim siatkarzu. Masz jakieś specjalne życzenia żywieniowe?
-Niee. Wszystko co zrobisz będzie pyszne.-ale jej słodzę...
-Ok. To zrobię coś takiego żeby nie było za trudne do zjedzenia. W końcu taki sportowiec to nie porusza się w wśród wyższych sfer...
Gdybym jej nie kochała to bym się śmiertelnie obraziła. Ale, jak już wspominałam, jestem osobą opanowaną nie wybuchłam. (Poproszę order za cierpliwość!!)
-Pragnę zauważyć, że ty też nie masz pojęcia jak się je większość wykwintnych dań.- Jagoda-Mistrz Ciętej Riposty.
-Oj przecież żartowałam. A tak serio to obejrzałam sobie tego Nowakowskiego w internecie i muszę przyznać, że całkiem przystojny.
No nie wierzę!! Czy to powiedziała moja mama??
-Wiedziałam, że ci się spodoba! A jak z nim pogadasz to będziesz wprost zachwycona. Zobaczysz.
-Obyś miała rację.
I tu nastała długa cisza. Żadna nie wiedziała co powiedzieć. Trzeba to gdzieś zapisać, bo to się do tej pory nie zdarzało. Ciszę przerwałam ja.
-Wiesz co mamo. Muszę kończyć. Mam dużo wypracowań do sprawdzenia i muszę się do wywiadówki przygotować. Widzimy się w sobotę. pa.
I na tym się moja rozmowa z mamą skończyła. Po 10 sekundach sobie przypomniałam, że nie zapytałam, o której ta kolacja jest... No to wysłałam smsa. Odpowiedź przyszła po 15 minutach (najwyraźniej mama musiała się konsultować z tatą). O 18. 
Następne 2 godziny spędziłam na oglądaniu jakiegoś meczu znalezionego w Internecie. Jak tak dalej pójdzie to zostanę największą fanką siatkówki w Polsce. A w Rzeszowie to już na pewno. A tak całkiem serio to zaczynam łapać o co w tym chodzi. Nawet parę razy się wydarłam na sędziego (i co z tego, że to była tylko powtórka?). Ale teraz przynajmniej nie będę się musiała wstydzić przed Piotrkiem. Idealnie po ostatnim gwizdku zadzwonił dzwonek. Oczywiście za drzwiami stał mój siatkarz. Po (tradycyjnym już) długim powitaniu przeszliśmy do rzeczy konkretnych. (Nie żebym uważała pocałunek za mało konkretne, wręcz przeciwnie, ale wychodzę z założenia, że najpierw obowiązki potem przyjemności...) 
-Jak trening?
-Normalnie. Godzina siłowni i godzina grania.
-To pewnie zmęczony jesteś?
-Noo...
Jego głos mówił mniej więcej: "Jestem taki zmęczony, że nie chce mi się poprawiać tych wypracowań"
-I pewnie nie masz już siły na wypracowania?
-No nie mam ale przecież ci obiecałem.
Chce mnie cwaniak wziąć na litość i honor. Ale nie ze mną te numery!! Rzuciłam tylko:
-No właśnie.- i podsunęłam mu pod nos 20 kartek i czerwony długopis.
-O Jezu... Ale jesteś pewna, że dam sobie z tym radę?
-Kochanie. Kto jak nie ty?
-No ty na przykład. Ja ci wiernie pokibicuję.
-O nie! Ja muszę to jutro oddać więc nie marudź tylko bierz się do roboty. Czytasz i podkreślasz błędy. Jak czegoś nie wiesz to pytaj.
I godzinę później wszystkie wypracowania były ocenione. Normalnie mój chłopak jest nieoceniony! Będę go wykorzystywać zawsze.Rzuciłam mu się na szyję i wykrzyczałam do ucha.
-Kocham cię Piotruś!!
-Za te wypracowania? -cwaniacki uśmieszek wykwitł mu na twarzy.
-Za całokształt.
Daję słowo, że na mojej twarzy widniał teraz największy i najbardziej cwaniacki banan świata. Po mojej głowie chodziły baaardzo grzeszne myśli.
I niestety na myślach się skończyło. Okazało się, że źle interpretowałam uśmiech Piotrka i, że on wcale nie miał na myśli tego co ja... Taka mała rozbieżność. Mówi się trudno. Pozbierałam więc karteczki i postanowiłam troszkę doszkolić Pita w sprawach typu: "co zrobić żeby moja mama nie wywaliła go z domu po trzech minutach".
-Po pierwsze moja mama nienawidzi jak się ją całuje w rękę.
-Ty patrz. A właśnie myślałem, że zabłysnę swoim gentelmeństwem...
-Nawet o tym nie myśl!!! Ostatni raz spróbował tego wujek Jurek i od tego momentu ma zakaz wstępu do naszego domu. Po drugie możesz zabłysnąć jakimś żartem.
-Może być suchar z "Familiady"?
-Co ci tak wesoło? Ja tu się zamartwiam, że moja mamusia cię zabije wzrokiem ewentualnie wyrzuci przez okno a ty mi tu z sucharami wyjeżdżasz? Jeżeli coś takiego powiesz to cię osobiście powieszę na jakimś drzewie. I tutaj nie ma nic śmiesznego!
Nie wiem ile z mojego wywodu usłyszał Piotrek bo chyba tak od połowy leżał pod stołem. Ze śmiechu oczywiście. Ale z czego on się tak śmiał? Oczywiście najlepszym sposobem będzie go o to zapytać... I co usłyszałam?
-Jagódko. Dajesz mi instrukcje jakby twoja mama była jakimś potworem. A założę się, że jest całkiem miła.
-Jedyny chłopak dla jakiego moja mama była miła to klasowy kujon, z którym poszłam na studniówkę. Tak... Latała wokół niego jak mucha nad jedzeniem. A później przez miesiąc mi truła dlaczego wypuściłam z rąk takiego cudownego chłopaka.
-A dlaczego go wypuściłaś?
-Bo był brzydki jak noc listopadowa. Brr... Na samo wspomnienie Grzesia mnie ciarki przechodzą.A tak wracając do mojej mamy to jeżeli jej się nie spodobasz to ciężkie czasy przed nami... Ale przynajmniej uważa, że jesteś przystojny.
-Taaak?-i znów ten piękny cwaniacki uśmiech.
-Taaak. Widziała jakieś twoje zdjęcie i powiedziała, że jesteś całkiem całkiem.
-Dobrze wiedzieć, że podobam się też starszym paniom.
-Piotruś. Ty podobasz się 99 procentom kobiet w tym kraju. A ten jeden procent się po prostu nie zna...
 
SOBOTA
Przeżyłam już w swoim życiu wiele. Wszystkie sprawdziany, testy, egzaminy, studia (imprezy) nawet wczorajszą wywiadówkę! Ale dzisiejszej kolacji nie przeżyję. I to nie względu na umiejętności kulinarne mojej rodzicielki, bo te są całkiem niezłe. Otóż umrę dzisiaj na atak serca spowodowany długotrwałym stresem... Nie spałam pół nocy rozważając przeróżne scenariusze. Oczywiście wszystkie były czarne jak włosy Azjatek. Tylko jeden gdzieś tam zabłądził i dał mi ciut optymizmu, że może jednak będzie miło. Ale jak zasnęłam to śnił mi się Piotrek, taki biedny i skulony, nad którym stała moja mama i krzyczała na niego, że jest beznadziejny i nie jest wart jej córki... Obudziłam się zlana potem i pierwszy raz w życiu bałam się zamknąć oczy, żeby sen nie wrócił. A teraz biegam po mieszkaniu jak kot z pęcherzem, żeby się ubrać, umalować, uczesać i załatwić milion innych ważnych spraw.
Równo o 17 przed drzwiami swojego mieszkania zobaczyłam Pita. W pierwszej chwili zaniemówiłam. Bo wiecie... Zobaczyć faceta, którego do tej pory widziało się tylko w dresie lub stroju klubowym w garniaku to jest małe zaskoczenie. On po prostu wyglądał rewelacyjnie!
O 18.05 podjechaliśmy pod dom rodziców. Super. Na starcie zostaniemy zbesztani za spóźnienie. A co ja poradzę na to, że w Rzeszowie korki są o każdej porze dnia i nocy?! I tu pierwsza niespodzianka. Mama powitała nas przemiłym uśmiechem (są dwie opcje: albo była u dentysty i znieczulenie jeszcze działa, albo tata wykonał heroiczną pracę żeby ją jakoś ugłaskać). Po oficjalnej części czyli: Piotrek rodzice, rodzice Piotrek, która wypadła nawiasem mówiąc całkiem nieźle, nastąpiła część mniej oficjalna czyli jedzenie. Normalnie to bym się cieszyła, bo posiłki w naszej rodzinie to najprzyjemniejsza część każdej imprezy, ale nie dzisiaj. Dzisiaj węszyłam podstęp. Bałam się, że mama poda coś żeby skompromitować Piotrka. I tu kolejna niespodzianka. Mama przygotowała swoją popisową pieczeń (co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że też się stresuje i chce wypaść przed Nowakowskim jak najlepiej). Przez cały czas Piotrek mnie zaskakiwał. Rozmawiał z moimi rodzicami o przeróżnych rzeczach. Filmie, teatrze, literaturze a nawet o sztuce nowoczesnej. Z każdym wypowiedzianym przez niego zdaniem widziałam w oczach mamy rosnącą miłość (tak miłość) do mojego chłopaka. W czasie deseru gadali już jak najlepsi przyjaciele. Co tu dużo mówić. Kupił ich swoją wiedzą, sposobem mówienia no... wszystkim. Byłam z niego straaaasznie dumna. Wyszliśmy od nich tak koło 21.
-Piotruś. Skąd ty tyle wiesz?
-A co nie wyglądam?
-Nie o to chodzi. Tylko żaden człowiek nie jest w stanie tak dobrze znać się na wszystkich rzeczach pod słońcem.
-Jestem wyjątkowy.
-I jaki skromny.
-To jedna z moich nielicznych wad.
-Czyli co? Moim chłopakiem jest ideał?
-Na to wychodzi...
I tym miłym akcentem (+pocałunkiem) skończyliśmy nasze spotkanie. 10 sekund po wyjściu Piotrka mama napisała mi SMSa: "Piotruś to najlepszy chłopak jakiego mogłam sobie dla Ciebie wymarzyć. Nie wypuść go..." Szybko odpisałam "Nie zamierzam:)" I poszłam spać. 

14 komentarzy:

  1. Piotr jest nie oceniony! Mimo zmęczenia pomógł przebrnąć przez te wszystkie wypracowania. Punktuje chłopak. Nawet u rodziców :) Myślałam, że tam siekiery, a chociaż noże będą latały nad stołem, a spojrzenie szanownej mamusi będzie zabijać, a tu takie miłe zaskoczenie! :) Mamusia polubiła siatkarza, tego który miał być tępym pakerem ;D no to dobrze, bo wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. A Piotr jest takim wyjątkowym ideałem! Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. hej! zapraszam na siódemkę na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka rodzinna, zapoznawcza kolacja w sam raz na walentynkowy wieczór! ;p Piotrek cudowny- jak napisała Madame Embouteillages- ideał (najbardziej zaskoczyło mnie jak sprawdzał wypracowania- co za poświęcenie!). Poproszę takiego na urodziny ;3 "Czarne jak włosy Azjatek" (serio?!)- prawie się posikałam ze śmiechu! Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowy rozdział- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piotruś jest przeeeeeuroczy :) Mogłabym mieć takiego chłopaka ;) Ale cóż... Życie ;) I tak się dogadał z rodzicami Jagody. I rodzice Jagody z nim :) Słodko *.*

    Nie wiem, czy prosiłam, czy nie, ale informujcie mnie o nowościach na blogu: www.sverige-handlove.blogspot.com lub na GG: 5847602, OK? Nie chcę przegapić żadnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + zapraszam na nowy rozdział ;)
      http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

      Usuń
  5. Piotrek, Piotruś, Piotrek :) Geniusz !

    A Jagoda same czarne scenariusze przwidywała, wiedziałam że będzie miło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie
      http://i-zyjmy-dlugo-i-szczesliwie.blogspot.com/ Nowy rozdział się pojawił :)

      Usuń
  6. No, i takie podejście mi się podoba. Bo w końcu jak można nie polubić Piotrka, no jak? Chyba się nie da. :)
    No proszę, widzę, że nasz Cichy, a raczej już Wygadany, Pit oblatany jest we wszystkich tematach. Pedagogiem również by mógł zostać, a jakże. :D Ech, gdzie ci faceci, którzy znają się na wszystkim po trochu? :) Czyżby wyginęli jak dinozaury?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na dziesiąty rozdział na http://matrymonialna-zawierucha.blogspot.com/. Pozdrawiam cieplutko, Caroline. :)

      Usuń
  7. nowy rozdział u mnie ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    Pozdrawiam, S. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. hej! zapraszam na ósemkę na http://time-for-a-new-life.blogspot.com buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział :) Pozdrawiam :)
    http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. VI u mnie ;)
    Pozdrawiam serdecznie, S.
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń