piątek, 8 lutego 2013

LEKCJA 13: ZAKŁADAMY KÓŁKO TEATRALNE-PODSTAWY AKTORSTWA.

W drodze do Diany zżerała mnie ciekawość. Kto u niej jest?! Czyżby ktoś wpadł w sidła mojej kochanej przyjaciółki? Moja ciekawość nie została jednak zaspokojona gdyż po dotarciu na miejsce okazało się, że facet zwiał... Jak to określiła Diana przestraszył się naszych damskich spraw... Na mój gust to taki dziwny trochę. No bo jaki normalny facet ucieka gdy ma okazję przebywać z dwoma baaaardzo ładnymi dziewczynami? (Tak wiem skromna jestem.) Z resztą nieważne. Uciekł to uciekł. Nie będę się nim teraz zajmować. Mam swoje problemy.
-No to skoro nie jesteś w ciąży to jakież to problemy sprowadzają cię w skromne progi twojej bratniej duszy?-Czy ona coś dzisiaj piła? Niee. Jest dopiero 14. Zdecydowanie za wcześnie na alkohol... Ale jak inaczej wytłumaczyć jej poetycki język??
-Kilka problemów. Dokładniej dwa. Wywiadówka i Piotrek. A właściwie wywiadówka rodzice i Piotrek.
-Wy humaniści... Wywiadówka mama tata Piotrek. To cztery problemy nie dwa.
Normalnie zaraz wyjdę z siebie i stanę obok... A z dwoma Jagodami nie będzie tak łatwo.
-Ale rodzice i Piotrek to jeden problem.-zachowałam spokój. Nie było łatwo ale się udało. Widząc, że Diana chce cos powiedzieć szybko przeszłam do dalszej części wypowiedzi. -Po pierwsze to będzie moja pierwsza wywiadówka i się trochę denerwuję.
-Bo?
-Bo nie wiem co mam mówić i tak dalej.
-To co każdy nauczyciel. Że dzieci się nie uczą, że są niegrzeczne. I koniecznie powiedz, że są już na wyższym poziomie edukacji więc wymagania wobec nich są większe. To zawsze działa na rodziców.
-A ty skąd wiesz takie rzeczy?
-Pamiętam jak moja mama wracała z wywiadówki... To pierwszy problem rozwiązany a drugi?
-No właśnie. Obawiam się, że z tym ci tak łatwo nie pójdzie. Powiedziałam rodzicom o Piotrku...
-Iii?
-No przecież wiesz jak moja rodzina zapatruje się na sportowców.
-Tak jak ty kiedyś.
-No właśnie. Więc jak mamie powiedziałam to zaraz było, że sportowcy są... mało inteligentni.
-No ale przecież tak nie jest.
-A weź to wytłumacz mojej mamie...
-To zorganizuj jakieś spotkanie. Piotrek na bank zabłyśnie. To inteligentny chłopak!
-I tu jest właśnie druga część problemu...
-Co? Piotrek nie jest inteligentny?
-Czy tobie Diana ktoś dzisiaj wyjął jakąś część mózgu? Chodzi o to, że umówiłam się z mamą na sobotę i nie wiem jak powiedzieć Piotrkowi o tym. Tylko tak żeby mnie nie zabił na miejscu. A poza tym nie wiem czy to nie za wcześnie...
-Ale czemu za wcześnie? Kochacie się?
Kiwnęłam głową.
-No to na co macie czekać? Aż będziesz w ciąży? Jak się umówiłaś z mamą to powiedz o tym Pitowi niech się chłopak przygotuje mentalnie na wizytę u teściowej.
-Jesteś pewna?
-No jasne. Nie ma na co czekać. A poza tym gdybys teraz odwołała spotkanie to twoja mama pomyślałaby, że to przez Piotrka i już w ogóle byś nie dała rady jej przekonać.
-Może i masz rację... Spadam do domu bo muszę ocenić na jutro 40 wypracowań... Aż się boję...
-Jasne. Jak zwykle. Najpierw Diana pomóż a potem szybko się zmywam...
Taką minę zrobiła, że aż mi się jej żal zrobiło.
-Chcesz o czymś pogadać. Bo jak chcesz to mogę zostać. Ale w zamian pomagasz mi z tymi wypracowaniami.
-No co ty! Żartowałam! Ale niedzielę rezerwujesz dla mnie.
-Dla ciebie wszystko. Dzięki. Pa.
I tak po 15 minutach byłam u siebie. I kogo spotkałam?? No oczywiście. Nowakowskiego. W pierwszej chwili się ucieszyłam ale później sobie pomyślałam, że raz: muszę mu powiedzieć o obiadku u moich rodziców, a dwa: że te 40 wypracowań będzie dalej na mnie czekało i nie wyrobię się z nimi do Bożego Narodzenia...
 
 Krótki buziak na przywitanie przeciągał się w nieskończoność. Sama jednak zrezygnowałam z kontynuacji. Nie w głowie mi były amory.
-Co Ty tutaj robisz?- spytałam Piotrka, ściągając wierzchnie okrycie
-Wpadłem w odwiedzinki, ale mam złą wiadomość. – nie przestraszyłam się, ale jakiś cichy głos w głowie mówił „Ja też”
-Co się stało?
-Zaraz lecę, mam trening.
Uśmiechnęłam się z politowaniem. Nowakowski- urodzony aktor.
-Co za pech! Ale wiesz, mam pomysł. Możesz też przyjść po treningu. Nawet zaplanowałam nam już wieczór – uśmiechnęłam się pod nosem, wyciągając dwie szklanki z szafki. Piotr od razu to zauważył i ewidentnie był zadowolony i zaciekawiony.
-Taak? – spytał przeciągle opierając się o blat szafki obok mnie.
-Yhymmm...Ale, nie boisz się wyzwań, prawda?
-To zależy jakich...- odpowiedział, stojąc już za mną i łapiąc mnie w pasie.
-40 wypracowań leży i czeka na sprawdzenie. Pomożesz? – odwróciłam się w jego stronę i uśmiechnęłam się tak słodko, że sama byłam zdziwiona, że tak potrafię.
Mój środkowy uśmiechnął się z wyraźnie zauważalnym żalem w oczach.
-Moja intuicja i ja nie idziemy ostatnio w parze.
-Ty biedaku. To jak, pomożesz Jagódce?
-Pomożesz. – powiedział, dając mi krótkiego całusa.
-A wiesz, że mam wywiadówkę pojutrze? Boje się.
-A czego tu się bać? Jest przecież kilka utartych zwrotów, które każdy nauczyciel powtarza. Taka prawda, kochanie. Wy- grono pedagogiczne- wbrew pozorom jesteście mało kreatywni.Bez urazy oczywicie.- usiadł przy stole i na luzie popijał sok pomarańczowy, który mu nalałam.A we mnie się gotowało. Jednak 2 miesiące z hakiem uczenia w podstawówce nauczyły mnie trochę cierpliwośći. Już tak szybko nie wybucham ;)
-Ok.Dziękuję za pomoc. O której masz trening?
-Za pół godziny.
Kurczę. Mało i dużo. Powiem mu. Musze zdążyć. Przynajmniej będzie miał czas, żeby się zastanowić gdy będzie odbijał piłkę.
-Słuchaj Piotruś. Jest taka głupia sprawa.
-No?- popatrzył na mnie zaciekawionym wzrokiem.
-Dzwoniła do mnie moja mama kilka dni temu...
-Jak to możliwe???- krzyknął , pełen żalu i rozpaczy. Już mówiłam, co sądze na temat jego aktorstwa, więc nie będę się powtarzać.
-Nie przerywaj mi! Powiedziałam, jej że jesteśmy parą. I ona...ona nas zaprosiła na kolację. Ciebie i mnie. Nas. Razem.
-No i co? Jak tylko nie będę miał żadnego meczu, to pojedziemy.- odpowiedział niewzruszony.
-Ale moi rodzice, z naciskiem na mamę, nie lubią sportowców i wszystkiego co z wyczynowym wysiłkiem fizycznym związane. Także to może być trudna konwersacja. Wiesz, jakie miałam zdanie na temat sportu, a jakby nie było to oni mi je wpoili.
-Ale nie denerwuj się na zapas. Wbrew pozorom, jestem miły i potrafię siebie przekonywać ludzi.
No chyba nie bardzo. Ja nie czułam się przekonana tym jego gadaniem...
 
Tak. Mamy ferie <3 Nie było nas tu dwa tygodnie bo właśnie czekałyśmy na ten piękny dzisiejszy dzień, aby pozałatwiać wszystko na spokojnie :)
A to co przeczytałyście, tam u góry, pozostawiamy waszej ocenie. A, i z góry przepraszamy za wszelkie literówki, które z pewnością się tam pojawiły.
Pozdrowionka :))

P.S. Równiutkie 200 komentarzy. Jesteście wielkie!! :)))

9 komentarzy:

  1. OMFG. Piotrze Nowakowski właśnie skradłeś moje serce *.* ależ on jest cudowny. ja spodziewałam się, że zacznie panikować, uciekać, zapierać się rękami i nogami o futrynę, udawać chorobę, uciekać do kraju, z którym Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycję, a on ze spokojem "ok" ;) czyli jednak nie takie straszne te problemy Jagody były. a przynajmniej jeżeli ma się obok taką przyjaciółkę jak Diana i takiego faceta jak Piter to wszystko jest do rozwiązania. Ciekawa jestem jak wypadnie na wywiadówce. :) ah. i współczuję tych 40 wypracowań. Cieszę się z Wami z ferii licząc na następny rozdział bez opóźnien :) Ściskam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiecie, ja już chyba wolałabym sprawdzać te 40 wypracowań niż zakuwać do sesji, naprawdę. :D Także, Jagodo, jakbyś była chętna, to możemy się zamienić, najlepiej zaraz.
    Och, jak ja uwielbiam takiego Piotrusia, no miazga! Nie wierzę, że mama Jagody miałaby go nie polubić. Przecież to wręcz niemożliwe. :)
    Co jak co, ale taką przyjaciółkę jak Diana to ja poproszę, najlepiej zaraz. :P

    Zapraszam na bardzo, ale to bardzo opóźnioną perwersję na http://anielska-perwersja.blogspot.com/. Pozdrawiam, Caroline. C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na dziewiątkę na http://matrymonialna-zawierucha.blogspot.com/. Pozdrawiam cieplutko, Caroline. :*

      Usuń
  3. Ale tej Jagodzie dobrze... Jest zakochana z wzajemnością :)
    A Piotruś bardzo pewny siebie, i prawidłowo :)

    Pozdrawiam, Girl :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pit- mistrz! Zapraszam do mnie- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/ . :)

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie wstawiłam nowy rozdział- zapraszam ;))
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. zapraszam na kolejny rozdział http://wloskie-pocieszenie.blogspot.com/. pozdrawiam bardzo serdecznie :* lula

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój blog zostal nominowany przeze mnie do zabawy Liebster Award :) zapraszam więc do mnie na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ do zakładki Liebster Award. Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowe rozdziały na:
    http://i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com/
    http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
    Pozdrawiam i zapraszam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń